Jedenaście lat temu odeszła. Nazwijmy ją ukochaną osobą. Jedenaście lat! A ja do dziś pamietam jej dłonie, dotyk pergaminowego policzka, uśmiech, oczy, głos... Do dziś bardzo mocno tęsknię... Do dziś kręci się łza w oku, kiedy w głowie pojawia się wspomnienie... Do dziś tak strasznie brak... Do dziś okrutnie ten brak boli...
Czas nie zmienił nic, może tylko pozwolił się ciut przyzwyczaić do myśli, że już nigdy ...
Marta
Często, strasznie często, czasem zastanawiam się czy nie za często myślę o niej. Zupełnie jakby była przez ten cały długi czas obok tylko tyle , że nie można się przytulić, dać pogłaskać się po głowie , opowiedzieć lubionej bajki, ani chwycić za rękę na przejściu przez ulicę.To jest właśnie magia wspomnień.
OdpowiedzUsuńzawsze jak czytam takie słowa łzy napływają mi do oczu
OdpowiedzUsuń