Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 27 października 2011

Założymy wspólnego, babskiego bloga !

Moja kochana nie wiem, czy sobie przypominasz, ale zaczęłyśmy od egzaminów na DZIENNIKARSTWO, które do dziś poniekąd jest moim już coraz bardziej odległym marzeniem.

Pierwsze spotkanie. Aula uniwersytetu. Siedzimy co drugie miejsce. Nikogo nie znam w tym tłumie. Odwracam głowę w prawo, a tam dziewczyna. Bardzo przyciągająca oko. Najpierw burza blond loków. Potem duże błękitne oczy. Na końcu dłuuuugaśne rzęsy. Uroda typowo romańska. Biuti!

 Dwa słowa. Nie głupia - pojawiło się w głowie. Następne dwa - ha, cwaniara pewna siebie . . .Zobaczymy komu pójdzie lepiej ...
 Podobno najbardziej w innych denerwują nas cechy, które sami posiadamy ;-)

Wyniki. Dziennikarstwo - zabrakło ułamaka punktu. Szukam na liście owej znajomej - kurcze nie pamiętam nazwiska. Trudno - okaże się w październiku.

Jesień. Korytarz uczelniany. Pierwsze zajęcia. Przebiegam wzrokiem po tłumie. Nie znam nikogo. Nie ma nawet tej cwaniary. Nagle słyszę radosny głos zza pleców. Odwracam się. Kurcze, jest! Jest ta lalunia!Ufff, super!Nie będę całkiem sama. Tylko ... Co ona?! Przecież blond była ... Chyba ... A tu czarna czupryna do mnie biegnie ;-)

Taki był początek najpiękniejszej przyjaźni, jakiej kiedykolwiek doświadczyłam. Takiej przyjaźni do grobowej deski, o której czyta się w książkach. Przyjaźni, która przetrwała "pomomo". Przyjaźni, która wiele przebaczyła. Która zniosła tyle łez i tęsknoty ile jest stąd na księżyc.

Pewnego wieczoru położyłam się spać wcześniej, umordowana dniem. Leżę, a w głowie pojawia się myśliciel. Myślę i myślę. O rzeczach różnych. Nagle chaos zaczyna porządkować się w tok myślowy. Mniejwięcej takiej treści.

Kurcze.... Muszę bloga nowego założyć. No muszę.Jest tyle rzeczy, o których chciałabym napisać...
Koniecznie.
Tylko jakiego?
Hmmm, babskiego!Babski musi być! Tak! Taki ciepły, sensualny, klimatyczny, czasem śmieszny, czasem wzruszający. No i bardzo kobiecy.
Ale przecież pisze już takie rzeczy na swoim "dzieciowym" czasami. Bezsensu.
Kobiecy... Kobiecy... Babski...
Jak babskie pogaduchy. Tak fajnie jest spędzać czas w babskim towarzystwie i gadać o pierdołach.
Czasem też o ważnych rzeczach gada się ...
Tak, jak z Paulą. Te nasze pogaduchy do rana. Uwielbiam...
Nooooo takiego klimatu będzie na tym blogu potrzeba...
Hmmmm...
TAK! Będziemy gadać z Paulą na blogu!Tak jak w kuchni przy winku, tylko że w sieci!
TAK! TAK! TAK!
Tylko jak?
Hmmmmm...........................
Mam! Listy! Będziemy pisać listy!
Założymy wspólnego babskiego bloga!
GENIALNE! Jeju! Mam! To jest to!
Jutro jej o tym powiem ;-D

Mija 30 sekund. Stan euforii nie opada ;-D
A co tam! Po co czekać do jutra!

I wyskoczyłam z łóżka ...

PS. Kiedy powiedziałaś, zanim ja Ci powiedziałam, uśmiechnęłam się w duchu, po raz kolejny zadziwiona, ale też utwierdzona, że łączy nas również jakaś metafizyka cudowna.
                                                                                                                     Marta

Takie byłyśmy kiedyś nie pomarszczone;-)

10 komentarzy:

  1. Witajcie! I jedną czytelniczkę już macie. Świetny pomysł na bloga, chętnie tu będę zaglądać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest, nareszcie o pikantnościach dnia będzie można pisać;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały pomysł Dziewczyny i co tu dużo mówić... Zazdroszczę Wam! Ja nie miałam takiego szczęścia w przyjaźni babskiej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Super pomysł, chętnie się przyłącze do podglądania-podczytywania:) Taka przyjaźń to skarb:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny i genialny pomysł ! Już dobrze mi się Was czyta ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękujemy za fajowskie wsparcie kobietki;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. SIE czytać będzie, a jakże :))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Babeczki, a gdzie studiowalyscie te polonistyke?

    OdpowiedzUsuń
  9. W winnym grodzie, czyli Zielona Góra city;-)
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  10. jestem pełna podziwu! myślę, że to świetny pomysł z tym blogiem!!! tylko pozazdrościć Wam tak wiernej,oddanej i waspaniałej przyjażni!!!

    OdpowiedzUsuń