Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 15 grudnia 2011

Pani Inspiracja.

Uwielbiam kobiety inspirujące. Nie często takie spotykam. A może inaczej - nie łatwo mnie zainspirować. Jednak kiedy to już się dzieje - chłonę całą sobą. Chłonę i małpuję. No właśnie. I wówczas zastanawiam się czy małpowanie owo to takie eleganckie jest.

Ale od początku.
Nie chodzi mi tutaj o jakieś inspiracje górnolotne, ale takie zwykłe, życiowe.
Miałam i mam cały czas dookoła siebie całą rzeszę takich fajnych, pomysłowych babek. Babek, które w wielu kwestiach są bardziej kreatywne i pomysłowe niż ja.

Na przykład pamiętam taką koleżankę, która miała zawsze w domu tak pięknie posprzątane. Do tego stopnia pięknie, że po powrocie od niej samej zachciewało mi się nagle wielkich porządków. A już nie wspomnę nawet, jak uwielbiałam słuchać o tych jej sposobach na sprzątanie, czyszczenie, prasowanie; jak czyści fugi, a jak kąty przy cokolikach szczoteczką. . .Bajka!

Mam na osiedlu świetną kwiaciarnię. Właścicielką jest babeczka w moim wieku, która gromadzi w tej swojej kwiaciarni całe mnóstwo przepięknych rzeczy. Wybiera na dalszą sprzedaż takie bibeloty, zawieszki, doniczki, lampiony, kosze, że można oczopląsu dostać i od razu chce się  kupić, zmałpować, żeby mieć tak samo...

Jedna z moich kumpelek to istna piękność. Jest tak ładna i zawsze super ubrana, że nie sposób pohamować się, żeby po spotkaniu z nią podobnie się nie uczesać, nie kupić takiego samego lakieru, czy kolczyków...

A już nie wspomnę nawet o blogach, bo to już jest skarbnica cała ogromna.
Mam serdeczną kumpelę blogową, która do niedawna (Aga liczę na poprawę;-)) zamieszczała tak świetne swoje stylizacje ubraniowe, że za każdym razem opadała mi kopara. I zawsze potem, ni stąd ni zowąd zachciewało mi się spodni z krokiem w kolanach, bluzki - nietoperza, TAKIEGO szalika, TAKICH kolanówek, czy TAKICH kaloszków.

Inna kumpelka zamieszcza zdjęcia swojego synka tak pięknie ubranego, że zawsze nie mogę wzroku oderwać i też natychmiast chcę TAKIEGO bodziaka, czy TAKIE rajtki dla mojego Natasia.

Kolejna serdeczna koleżanka pisze z taką mądrością o podejściu do swojego malusiego synka, że od razu pragnę być tak samo spokojną i wyważoną mamą dla swojego rumburaka. Od razu budzi się we mnie pragnienie pracy nad swoją osobowością i zwalczania swoich wad.

Mam też ulubioną autorkę bloga wnętrzarskiego, która tak przepięknie urządziła, a teraz dekoruje swoje mieszkanie, że kiedy oglądam kolejny z jej pomysłów, to od razu chcę tak samo. Muszę!Muszę!Muszę mieć taką ramkę, półeczkę, czy zawieszkę!

I mogłabym tak w nieskończoność. I kocham te inspiracje! Jednak małpowanie nie do końca dobrze mi się kojarzy i nawet czasem mam wyrzuty sumienia, że tak kradnę trochę te pomysły cudze... Nie potrafiąc się zainspirować samej
Ale z drugiej strony tak sobie myślę, że gdybym okazała się inspiracją dla kogoś, to nie tylko nie miałabym nic przeciwko takiemu papugowaniu, ale też dumna chyba bym była. Oj tak, dumna wielce!
Ważne, żeby nie zapominać w tym małpowaniu o sobie, bo przecież wszystko w nadmiarze szkodzi. . . A zgubić siebie to grzech najgorszy.

                                                                                                                                                       Marta

2 komentarze:

  1. Fajnie to napisałaś:) Myślę, że wiele z tych rzeczy jest super natchnieniem i sama uwielbiam takie babeczki, z których mogę również czerpać dosłownie radość z życia.Gorzej tylko jak to nasze życie stanie się skrawkami innych. Zawsze namawiam aby każdy tworzy swoja historię, w której mu będzie najlepiej z samym sobą...powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się to podoba co napisałaś :) Choć wolę gdy sama sobie jestem inspiracją i lepiej gdy nie "małpuje" mnie ktoś inny bo źle się z tym czuję... :)

    OdpowiedzUsuń